
To zdanie odnosi się do wyboru, przed którym stajemy w obliczu pokusy. W kontekście katolickim można je rozumieć jako symboliczne zestawienie dwóch dróg:
- Jezus – droga prawdy, miłości, wierności Bogu, nawet jeśli jest trudniejsza i wymaga wyrzeczeń.
- Barabasz – symbol wyboru grzechu, łatwej drogi, kompromisów moralnych, które mogą prowadzić do duchowego oddalenia od Boga.
Scena biblijna, do której się odnosi to zdanie, pochodzi z Ewangelii (np. Mt 27,15-26). Gdy Piłat zapytał tłum, kogo ma uwolnić – Jezusa czy Barabasza – ludzie wybrali Barabasza, człowieka winnego, zamiast Jezusa, który był niewinny. W sensie duchowym każda pokusa to moment, w którym decydujemy: czy wybieramy Chrystusa (dobro, prawdę), czy Barabasza (grzech, własną wygodę, egoizm).
Rozumienie tego po katolicku polega więc na świadomości, że każdy wybór moralny to ponowne „głosowanie” – czy chcę, by w moim życiu panował Jezus, czy raczej ulegam pokusie i wybieram coś, co oddala mnie od Boga.